Na rynku mnóstwo jest poradników, jak napisać CV, jak przygotować się do rozmowy rekrutacyjnej, co robić, czego unikać, kiedy już jesteśmy zaproszeni na spotkanie z rekruterem lub pracodawcą, natomiast bardzo mało jest o tym, jak nie czekać z założonymi rękami i zacząć działać, kiedy nasz telefon milczy, a w skrzynce mamy głównie reklamy. To niesamowite, jak bardzo szukanie pracy przypomina prospecting w sprzedaży i jak wiele technik, umiejętności zdobytych w prospectingowym boju możemy wykorzystać, żeby zdobyć pracę marzeń. To jest ten etap w procesie poszukiwania pracy, kiedy najczęściej jesteśmy zupełnie sami i dobrych rad jest jak na lekarstwo. Dlatego zróbcie sobie kawę i posłuchajcie podcastu #ScenariuszeKariery Agnieszka Jurkowska z gościnnym udziałem Marzena Mazurkiewicz, która rzuca na prawo i lewo ciekawymi, wziętymi z życia przykładami, jak skutecznie wyróżnić się wśród setek konkurujących z nami kandydatów i co KONKRETNIE, a nie teoretycznie zrobić, jeśli chcemy zawalczyć o pracę, której sami sobie będziemy zazdrościć 😉 Bo i w prospectingu i w poszukiwaniach pracy warto robić to, czego nie robią inni! Amen! Link w komentarzu:
Prospecting Lab
Business Consulting and Services
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o prospectingu.
About us
W Prospecting Lab zajmujemy się tylko jednym: skutecznym prospectingiem. Wierzymy, że w dzisiejszych, złożonych czasach drogą do mistrzostwa jest łączenie „starych” i „nowych” metod prospectingowych. Działamy w trzech obszarach: po pierwsze, realizujemy unikatowe na rynku projekty związane z umawianiem spotkań na poziomie c-level. Docieramy do wyselekcjonowanych firm i trudno dostępnych decydentów. Inicjujemy tylko takie procesy sprzedaży, które dają realną szansę zamknięcia – na inne szkoda nam czasu. po drugie, budujemy od podstaw procesy prospectingowe w firmach, które nie zamierzają z założonymi rękami czekać na nowych klientów i chcą w nowoczesny, angażujący i co najważniejsze powtarzalny sposób zapełniać swoje lejki sprzedaży nowym biznesem. po trzecie, prowadzimy szkolenia i warsztaty, podczas których dzielimy się swoim wieloletnim doświadczeniem, wypróbowanymi metodami, pomysłami i nietuzinkowym podejściem do tego: jak zbierać informacje i szukać „punktów styku” z konkretnymi personami zakupowymi jak budować ciekawy i angażujący przekaz, który otworzy nam drzwi do trudno dostępnych decydentów jak budować wizerunek eksperta i wchodzić z potencjalnymi klientami w wartościowe interakcje jak nie robić tego, co robi twoja konkurencja jak bez poczucia bycia intruzem skutecznie inicjować nowe procesy sprzedażowe jak pracować na NIE klienta w sytuacji, kiedy wszyscy gonią za TAK jak radzić sobie w sytuacji, kiedy klienci nie przestrzegają ustaleń, unikają kontaktu, chowają się za kolejne wymówki i obiekcje jak brać wartościowe polecenia od obecnych klientów jak systematycznie zapełniać lejek sprzedaży precyzyjnie zakwalifikowanymi prospectami jak pokonać wewnętrzny opór przed działaniami prospectingowymi. Jeżeli masz poczucie, że twój prospecting to niekończący się bieg pod górkę z przeszkodami, to może już czas na spotkanie i rozmowę z nami?
- Industry
- Business Consulting and Services
- Company size
- 2-10 employees
- Type
- Partnership
Employees at Prospecting Lab
Updates
-
W prospectingu, często mamy pokusę, żeby szybko „przejść do rzeczy” i wrzucić kilka super tekstów o optymalizacji, innowacyjnych rozwiązaniach i korzyściach wynikających z posiadania naszych niezawodnych rozwiązań. Czasem faktycznie mamy świetny produkt lub usługę, w którą bez żadnej ściemy mocno wierzymy i nie możemy się doczekać, żeby zacząć o niej opowiadać klientom, ale wtedy także, zamiast wrzucać wyższy bieg, zadajmy sobie kilka zasadniczych pytań. ➡️Jaki jest cel i co chcemy osiągnąć wykonując ten pierwszy telefon lub pisząc zimną wiadomość do klienta? ➡️Czy mamy dokładnie takie same cele jak ulotka marketingowa? ➡️Czy rzeczywiście myślimy że klient chce słuchać/czytać o dopasowanych, szytych na miarę rozwiązaniach i iluś tam latach obecności na rynku? Wykonując działania prospectingowe zazwyczaj chcemy zaangażować klienta, zdobyć jego uwagę, zainteresowanie i w rezultacie umówić się z nim na spotkanie. Ale czy na każde spotkanie? No właśnie. A co w sytuacji, kiedy klient mówi: „pani Marzeno, no dobrze, możemy się spotkać, ale w tym roku już nie mamy budżetu i nic nie zrobimy”. Co wtedy? Czy powinnam docisnąć Klienta i już teraz wsadzić tę przysłowiową „stopę w drzwi”? Skorzystać z okazji, poznać się, wymienić wizytówkami i wrócić, kiedy będzie nowe rozdanie? A może – pamiętając, że sprzedaż budowana długoterminowo to też emocje i tu ważny jest ten właściwy moment – lepiej dziś odpuścić, zostawić lekki niedosyt, pewne niedopowiedzenie i pojawić się wtedy, kiedy będzie można powalczyć o pełne zaangażowanie klienta? Klasyczny dylemat Hamleta 🙂 Niestety, nie ma złotej recepty i jednej, jedynie słusznej odpowiedzi na tak postawione pytania. Za każdym razem to będzie nasza, indywidualna decyzja, pokierowana dobrem klienta i naszym "nosem sprzedażowym". Czasem, kiedy mamy przestrzeń, możemy potraktować to jak inwestycję na przyszłość i spotkać się z klientem, z którym dziś, według wszystkich znaków na niebie i ziemi, nie mamy szansy sfinalizować sprzedaży. Ważne są przede wszystkim proporcje. Żeby też nie wpaść we własną pułapkę, że my ciągle inwestujemy w przyszłość a nie sprzedajemy dzisiaj. Jeśli jednak wychodzimy z założenia, że trzeba szanować czas swój i klienta, to powinniśmy trzymać się zasad żelaznej kwalifikacji. W innym przypadku możemy kiedyś „obudzić się” w sytuacji, kiedy nasz kalendarz będzie wypełniony po brzegi spotkaniami, z których też długoterminowo kompletnie nic nie wynika.
-
- Dzień dobry! Nazywam się Kinga Dolina i dzwonię z firmy rekrutacyjnej „Syn, Ojciec i koparka”. Czy rozmawiam z panią Marzeną Mazurkiewicz? - Tak, o co chodzi? - Chciałabym zaproponować pani spotkanie, żeby porozmawiać o potencjalnej współpracy. Jesteśmy zespołem ludzi z pasją i jestem przekonana, że nasza wiedza i doświadczenie w waszej branży będzie dla państwa realną wartością. Cechuje nas elastyczność i indywidualne podejście do każdego klienta. Myślę, że 45 minut pozwoliłoby pani potwierdzić wartość wynikającą ze współpracy z nami. Czy byłaby pani zainteresowana spotkaniem? - No, teraz to nie najlepszy moment, ale proszę wysłać ofertę mailem. Ja się z nią zapoznam i odezwę się, jeśli będę zainteresowana. Do widzenia. - Do widzenia... Co wy na to? Tak, ten dialog jest autentyczny –tylko nazwa firmy, branża i osoby wymienione z imienia i nazwiska zostały dla celów kamuflażu zmienione J Cała reszta należała do zbioru „dobrych praktyk” w jednej z firm, z którą wspólnie z Kingą Dolią pracowałyśmy nad prospectingiem. To dziwne, bo tyle się wszędzie mówi o tym, że są w sprzedaży teksty zakazane, które na klientów działają jak czerwona płachta na byka, ale jak przychodzi co do czego, to dalej nasza firma jest liderem branży i ma innowacyjne rozwiązania, a my jesteśmy pasjonatami. Powiedzmy to sobie wprost: sami jesteśmy sobie winni - my, sprzedawcy. Tego, że klienci nie chcą z nami rozmawiać. Że jakimś cudem po dwóch krótkich zdaniach już wiedzą, że za chwilę będziemy chcieli im coś sprzedać i na wszelki wypadek nie są tym absolutnie zainteresowani. Poza tym nie mają czasu i zazwyczaj są w trakcie spotkania. A potem nie odbierają telefonu. Wracamy więc do szefa z triumfalnym tekstem: no przecież mówiłem/am, że cold calling już nie działa! Taki cold calling rzeczywiście nie działa. Umarł śmiercią naturalną i nie podnośmy go z grobu. Czy więc zawsze dzwoniąc do klienta „na zimno” jesteśmy z góry skazani na niepowodzenie? Na kompletną blokadę, mur, zasieki i gilotynę? Niekoniecznie. Co więc możemy powiedzieć ? Przykład 1. Dzień dobry, z tej strony Jan Kowalski, firma XYZ i mówiąc wprost dzwonię z propozycją spotkania - jeżeli oczywiście pan uzna, że takie spotkanie będzie miało sens. Pytanie, czy to dobry moment na chwilę rozmowy i pana ocenę, czy warto się spotkać czy to kompletnie nietrafiony pomysł. Co pan na to? Albo: Przykład 2. Dzień dobry, nazywam się…., dzwonię z firmy …. Pani Marto, mam pytanie, bo rozmowa jest niezapowiedziana, a z doświadczenia wiem, ze ludzie nie lubią tego typu rozmów – czy możemy się umówić tak, że ja dosłownie w kilku zdaniach powiem pani, z czym dzwonię, a pani zdecyduje, czy rozmawiamy dalej czy kończymy. Co pani na to? Tylko tyle i aż tyle. Na początek daj swojemu rozmówcy prawo wyboru. Możesz się zdziwić, jak zupełnie inaczej potoczy się rozmowa 😉 #prospecting #coldcalling