Piorunujący początek

Każda firma motoryzacyjna chętnie obchodzi wszelkiego rodzaju rocznice i jubileusze, liczy lata i dekady od wyjątkowo ważnych z perspektywy czasu wydarzeń lub debiutów aut. Czasami trudno przewidzieć, że coś stanie się przełomowym momentem w dziejach marki, a czasami w zasadzie jest to oczywiste. W długiej i bogatej historii Forda wiele jest takich momentów, a jeden z nich właśnie nadszedł. Właśnie dziś - 26 kwietnia –w najnowocześniejszej fabryce Forda - Rouge Electric Vehicle Center w Dearborn (stan Michigan) rozpoczyna się seryjna produkcja absolutnie wyjątkowego modelu – pick-upa F-150 Lightning, czyli w odmianie elektrycznej. To miejsce szczególne, bo znajduje się na terenie historycznego obszaru Rouge Complex – miejscu, w którym Ford do perfekcji dopracował m.in. produkcję taśmową. 

Ktoś może powiedzieć, że to przecież nic niezwykłego – ot, start kolejnej wersji znanego auta w nowej odmianie silnikowej. Teoretycznie tak, tyle że to dotyczy nie byle jakiego samochodu, ale Forda z serii F, który w USA jest najlepiej sprzedającym się pick-upem bez przerwy od 45 lat i światowym bestsellerem w tej klasie aut. W Stanach Zjednoczonych od 1981 r. żaden samochód nie sprzedaje się lepiej. W styczniu 2022 roku z taśmy produkcyjnej zjechał 40 milionowy egzemplarz tej serii modelowej. Jak mocną pozycję ma Ford F w USA? Na przykład według raportu firmy BCG przychód z jego sprzedaży w 2019 r. wyniósł 42 mld dolarów, ustępując tylko iPhonowi, a wyprzedzając całe bardzo potężne i powszechnie znane firmy, jak McDonalds, Nike czy Coca Cola1.

Już same te fakty sprawiają, że każdy, kto choć w minimalnym stopniu interesuje się samochodami wie, że ma do czynienia z autem wyjątkowym. W dobie technologicznej rewolucji w światowej motoryzacji krok, by do najpopularniejszej półciężarówki globu wprowadzić wersję elektryczną wydawał się ze wszech miar naturalny. Mimo badań trudno jednak w 100-procentach stwierdzić jak w rzeczywistości rynek – a w rzeczy samej tradycyjni amerykańscy klienci - zareaguje na tak radykalną zmianę. Okazało się, że zaprezentowany w maju ubiegłego roku F-150 Lightning jest strzałem w dziesiątkę i został przyjęty wręcz entuzjastycznie. Do tej pory zebrano już ponad dwieście tysięcy zamówień na nową wersję „efki”. A to dopiero początek – można bowiem zakładać, że sprzedaż naprawdę się rozpędzi, gdy fabryka w Dearborn uzyska pełne moce. Popyt na elektrycznego pick-upa jest tak wielki, że Ford zapowiedział, iż poziom produkcji zostanie niemal podwojony w stosunku do pierwotnie zakładanego i osiągnie rocznie 150 tysięcy sztuk.

Warto w tym miejscu krótko przypomnieć, co czyni F-150 Lightninga tak wyjątkowym samochodem. Przy jego tworzeniu nie obowiązywały kompromisy. F-150 Lightning ma dwa elektryczne silniki (napęd trafia na cztery koła), które w wersji z baterią o standardowej pojemności mają 426 KM i 1051 Nm, a z większym akumulatorem aż 563 KM (i tyle samo niutonometrów). W tym pierwszym przypadku zasięg wynosi ok. 370 km, a w drugim maksymalnie 512 km. Co ciekawe, w oparciu o dane telemetryczne z dystansu 145 mln mil (232 mln km), jakie pokonały F-150 wynika, że średni dzienny przebieg 95 procent samochodów w rękach klientów biznesowych nie przekracza 174 mil (ok. 280 km). Ładowność F-150 Lightninga sięga 907 kg i jest on w stanie pociągnąć przyczepę o masie ponad 4,5 tony. W tej odmianie pick-up ma długą kabinę (tzw. SuperCrew) oraz skrzynię ładunkową mierzącą na długość 167,6 cm. Lightning jest też autem niezwykle dynamicznym, zdolnym przyspieszyć, mimo swej potężnej masy, od zera do 60 mil/h (96 km/h) w czasie około 4,5 s. F-150 Lightning jest naszpikowany innowacyjnymi technologiami, zarówno tymi wspomagającymi kierowcę podczas jazdy i zwiększającymi poziom bezpieczeństwa, jak i uprzyjemniającymi podróż. Wśród rozwiązań, które podnoszą wygodę użytkowania i funkcjonalność auta trzeba koniecznie wymienić przedni bagażnik o pojemności aż 400 l czy możliwość wykorzystania energii z akumulatora do zasilania domu, gdy zabraknie prądu z sieci oraz możliwość „pożyczenia prądu” innym samochodom elektrycznym. 

Oczywiście, jak przystało na model należący do najwszechstronniejszej linii pick-upów F-150 Lightning jest oferowany nie tylko w wariantach komfortowych, bliższych typowym samochodom osobowym (jak np. Lariat czy Platinum), ale także – a może przede wszystkim – w wersjach Pro, czyli przeznaczonych do ciężkiej codziennej pracy, w której będzie musiał realizować najbardziej wymagające zadania. Ale w końcu hasło „Built Ford Tough” zobowiązuje.

Jak na samochód, który jeszcze tak naprawdę na dobre nie rozpoczął swojej kariery F-150 Lightning szybko zdobywa popularność, nie tylko wśród klientów. Powierzono mu bowiem – jako pierwszemu elektrycznemu pick-upowi - funkcję samochodu bezpieczeństwa podczas wyścigu NASCAR Cup Series na torze w Martinsville w stanie Wirginia. Warto w tym miejscu przypomnieć, że to nie pierwszy elektryczny Ford, który pełni tę ważną i eksponowaną funkcję. Przed Lightningiem były to Mustang Mach-E na torze Talladega (w kwietniu 2021 r.) oraz Focus - w Richmond (Wirginia) w kwietniu 2012 r.

Trzeba przyznać, że F-150 Lightning na wielu polach zaliczył mocny start. Teraz pozostaje tylko obserwować jak elektryczna wersja będzie się pięła w statystykach sprzedaży. Swoją drogą ciekawe, jak długo zajmie jej wyprzedzenie pierwszej wersji spalinowej oraz kiedy znajdzie się na szczycie. Bo, że tak się prędzej czy później stanie, jest przesądzone. 

Przypisy:

1.https://web-assets.bcg.com/7d/5a/e954da90470ea56dce1472a74abd/bcg-the-economic-impact-of-ford-and-the-f-series-sept-2020-v2.pdf