🔷 Na sawannach Afryki bąkojady, małe ptaki o jaskrawoczerwonych dziobach, siedzą na grzbietach bawołów, żyraf czy antylop. Ich relacja może wydawać się dziwaczna, ale to partnerstwo daje obopólne korzyści. Ptaki oczyszczają skórę swoich gospodarzy, a w zamian korzystają z darmowego bufetu. Koniec roku to sezon intensywnych negocjacji. Umowy, aneksy, doprecyzowania - to wszystko dzieje się na pełnych obrotach. Z żalem zauważam, że zbyt często negocjacje zamieniają się w zapasy i przy stole negocjacyjnym partnerstwo staje się pustym słowem. To zrozumiałe, że klienci chcą być pewni, że będą odpowiednio zabezpieczeni, jeśli coś pójdzie nie tak. Ale gdy proponujemy zapisy, które chroniłyby nas jako dostawcę, okazuje się, że dział prawny i tak je z umowy wykreśla „bo to było korzystne dla wykonawcy”. Tak jest na przykład z karami umownymi. Standardem są zapisy o karach za nieterminowość wykonania przedmiotu umowy czy nieterminową obsługę napraw gwarancyjnych. Wszyscy to rozumieją i akceptują. Jednak gdy chcemy doprecyzować, że drobne poprawki (które nie wpływają na funkcjonalność czy efektywność działania systemu) mogą być wprowadzane w uzgodnionym terminie bez dodatkowych kar, zaczynają się schody. Podobnie z dyskusją, że wysokość kary za drobne uchybienie nie może być odniesiona do wartości całego kontraktu. Nie mówiąc o tym, że jakiekolwiek kary nakładane na klienta są skreślane z komentarzem „nie zgadzamy się na żadne kary wobec nas”. No cóż, są równi i równiejsi… W takich sytuacjach robi mi się po ludzku smutno. Nie rozumiem, czemu niektórzy usilnie starają się budować jednostronne zapisy w umowach. Czemu starają się przesunąć wszelkie ryzyka na wykonawcę. Gdzie tu partnerstwo i przyzwoitość? Wiem, że są to trochę staromodne słowa i nieczęsto używane. Ale wciąż w nie wierzę. I wierzę, że sytuację można zmienić. To kwestia podejścia i zrozumienia, że relacja opiera się na współpracy, nie dominacji. W praktyce to: 👉 Uczciwe negocjacje - obie strony powinny mieć możliwość zaproponowania zapisów chroniących ich interesy. 👉 Elastyczność - warto uwzględniać wspólne rozwiązywanie problemów, zamiast nakładać drakońskie kary. 👉 Zaufanie - bez niego nie ma prawdziwego partnerstwa. Jeśli jedna strona zakłada, że druga będzie działać na jej szkodę, to żadna umowa tego nie naprawi. Bezpieczeństwo jednej strony nie powinno oznaczać ryzyka dla drugiej. Przesuwanie ciężaru ryzyka na wykonawcę powinno skutkować wzrostem ceny. To jak z polisą ubezpieczeniową. Im większy poziom ryzyka obejmuje, tym jest droższa. Zamawiający z reguły tego nie dostrzegają. 🐦⬛🐃 Relacje biznesowe są jak relacje w naturze – mogą być obopólnie korzystne, jeśli tylko zechcemy. Warto pamiętać, że bąkojady i bawoły mają mniej skomplikowane umowy niż my, ale ich współpraca działa od tysięcy lat. 👉 Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi treściami, kliknij 🔔 na profilu Grzegorz Szulc (po prawej pod zdjęciem w tle). #Vemco #Secorun #biznes #relacje #umowa